koala 123 koala 123
609
BLOG

Poszukującemu Boga daj kopniaka!!!

koala 123 koala 123 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 68

 

 


 

Tytuł jest dość przewrotny, a może dla niektórych troszkę odrzucający, ale nie chodzi mi wcale o kopniaka odrzucającego, a takiego który pomoże mu przekroczyć drzwi kościoła.

Jakies dwa miesiące temu spotkałem dawno niewidzianego przyjaciela.

Ucieszyłem się z tego spotkania, bo to zawsze jak to się mówi można uruchomic wspomnienia i pośmiać się.

Potem zaczęliśmy troszkę rozmawiać na tematy współczesne.

Jak to Polacy zachaczyliśmy o politykę....., ale spokojnie nie o polityce będzie tych kilka zdań.

Mój znajomy poruszył temat Kościoła i jego roli we współczesnej Polsce i w ogóle w tych czasach nam współczesnych.

Niestety był on skażony bombardowaniem medialnym.

Tymi codziennymi atakami na Kościół i wiarę, bo to co teraz obserwujemy, to już nie tylko atak na chierarchię kościelna, ale i na nas wierzących.

Zaczął wyrzucać z siebie z prędkością kjałasznikowa wszelkie zasłyszane i przeczytane „ prawdy „ o katolikach.

Wiele tych rzeczy o których mówił, to całkowite bzdury wyssane z palca na które można znaleźc wiele kontrargumentów.

Pozwoliłem mu spokojnie mówić jednek przy już piramidalnych bzdurach musiałem troszkę Go naprowadzić na właściwe tory.

Nie będę Wam przytaczał wszystkich myśli jakimi napompowany był jego mózg, ale jedną sprawę przytoczę.

Wyczytał w tygodniku jednego z posłów, zajadłego antyklerykała o sprzyjaniu kościoła Katolickiego nazizmowi.

Musiałem mu troszkę faktów wtłoczyć w zatrute szare komórki przez cynicznych kłamców.

Wystarczyło podać liczbę Żydów uratowanych dzięki paszportom watykańskim, a liczbe tą podaje instytut Yad Vashem na ok. 850 tys.

Dorzucił też milczenie Kościoła i wystrczyło przypomnieć słowa listu papieskiego z Mitt brendenen sorge i słowa w niej zawarte, by zaczęło w nim kiełkować podejrzenie naciągania faktów przez autorów tych rewelacji.

Spytał mnie czy ja jestem wierzący?

Odpowiedziałem tak.

Zapytał i co Ci to daje? Nie będąc biegłym teologiem tłumaczyłem mu swoimy słowami.

Daje mi to spokój, wiarę, że moje życie to nie tylko ciągła gonitwa za dobrami doczesnymi, że jestem wolny od tego, by koniecznie mieć bardziej wypasiony sprzęt od sąsiada, bo to nie jest celem życia i w końcu powiedziałem Mu – uwierz mi często odczuwam interwencję tego Najwyższego i choć nie sprecyzuję ci jak się to odbywa, ale czuję, bo zmienia moje myslenie, nie robi ze mnie niewolnika wyścigu szczurów i powoduje inne u mnie inne patrzenie na świat, takie spokojne.

Zamilkł na chwilę, zasępił się i pogrzebał w swych myślach.

W końcu powiedział – wiesz i tego ci zazdroszczę, że możesz się wyciszyć, masz miejsce gdzie jesteś sam ze sobą.

Ja nie mam takiego miejsca. Ciągle jestem podłączony do komórki, bo może szef zadzoni, może jakieś zlecenie wpadnie itp.

Zapytałem Go czy nie może znaleźć 20 minut w ciągu dnia, by wstapić do jakiejś kapliczki i zamknąć oczy porozmawiać ze sobą i z Bogiem?

Odpowiedział, że jest w stanie znaleźć tyle czasu, bo już i tak myśał o wizycie u psychoanalityka, by porozmawiać z kimś przez godzinkę.

Zrobiłem wielkie oczy i mówię mu – chłopie czy ty naprawdę musisz płacić, by odkryć to co w tobie tkwi, co Cię nurtuje?

Przecież masz najwspanialszego słuchacza i On nie chce być twym przyjacielem do wynajęcia za 100 zł za godzinę plus VAT.

Bóg zawsze Cię wysłucha.

Troszkę się przeraziłem, bo nie wiem skąd takie słowa znalazłem.

Można je uznać za górnolotne, ale jakos tak samo to wyszło z mojego wnętrza.

I znów się mój przyjaciel troszkę zastanowił, zasępił i przygryzł wargi.

Zapytał mnie, czy On tak wrogo nastawiony do Kościoła może wejść bez obaw do Światyni.

Odpowiedziałe Mu dośc brutalnie.

Człowieku jesteś facet czy nie?

Myślisz, że w drzwiach Kościoła stoi jakiś kontroler, który sprawdza co do tej pory robiłeś?

Wydaje ci się, że w drzwiach stoi ksiądz konduktor i jak ktoś nie ma wydanej jakiejś miejscówki to bez niej nie wpuszcza?

Zakończyliśmy rozmowę w miłej atmosferze ciągle wspominając stare czasy, ale zauważyłem w nim jakieś głębsze przemyślenia.

Ostatnio spotkałem Go wychodzącego ze mszy. Nie mieliśmy czasu pogadać, ale w oczach jego widziałem coś w rodzaju podziękowania.

Usmiechnał się, a ja to odebrałem jako słowa – dzięki stary gamoniu żeś miał odwagę mi to powiedzieć.

Ten opisany przypadek nie jest po to, by się chwalić.

Piszę to, by uświadomić Wam, że często są przy nas ludzie, którzy potrzebuja odrobiny zachęty.

Właśnie tego kopniaka, ale takiego pozytywnego,

 

koala 123
O mnie koala 123

Facet o poglądach konserwatywnych w sferze światopoglądowej, skłaniający się ku narodowemu solidaryzmowi i o nastawieniu prospołecznym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo